pi_tek, 22 marca
Tylko w pi_tek po po_udniu mog_ zdarzy_ si_ takie sytuacje. Oko_o godziny 16.20 uszcz__liwi_ mnie telefon z odleg_ej o wiele jednostek czasoprzestrzennych plac_wki, w kt_rej funkcjonowa_ wdro_ony przez nas (i przez nas zreszt_ stworzony) system. Pomimo tego, _e znam go od przys_owiowej podszewki i nie powinien – z mojej perspektywy – kry_ w sobie _adnych tajemnic, wci__ okazuje si_, _e niekt_re funkcjonalno_ci s_ bardziej rozbudowane ni_ s_dzili programi_ci, _e niekt_re z nich s_ zr_cznie zakamuflowane (przed bezbronnym wobec takiej podst_pno_ci u_ytkownikiem) i tym podobne.
M_j rozm_wca emanowa_ spokojem, zdradzaj_c doskona_e (praktyczne!) opanowanie podstawowych zasad filozofii stoik_w. Podobnie jak i oni, nie stara_ si_ walczy_ z przygniataj_cym go czasami _yciem (zwanym przez nich przeznaczeniem – fatum), lecz z nie przes_oni_t_ _adn_ chmurk_ pogod_ ducha – kt_ra by_ mo_e po cz__ci by_a r_wnie_ wynikiem wieloletniego sta_u w zak_adach spirytusowych – poddawa_ si_ _agodnie jego hektycznej edukacji. Ot__ o_wiadczy_ mi, _e bardzo wskazane by_oby, gdyby uda_o mu si_ wystawi_ dokument przyj_cia na magazyn, czego jednak zrobi_ nie mo_e, poniewa_ dokument taki nie jest w systemie dost_pny. Niestety nie m_g_ r_wnie_ skorzysta_ z pomocy informatyka zak_adowego, poniewa_ by_ on ad interim nieobecny.
Wiedzia_em doskonale – a byle co mojego przekonania na ten temat nie mog_o zburzy_ – _e co jak co, ale prostego Pz-eta system generuje na pewno; rozpocz_li_my wi_c _mudn_ – przynajmniej dla mnie, poniewa_ „stoik” nie zdradza_ jakichkolwiek oznak zniecierpliwienia czy zm_czenia – drog_ przez zasieki konfiguracyjnych doskona_o_ci systemu. Pokonali_my w ten spos_b procedury nadawania uprawnie_, blokowania dokument_w magazynowych oraz samych magazyn_w itp. Po 45 minutach bezowocnych poszukiwa_ zacz__em mocno zastanawia_ si_, czy aby nie pad_em ofiar_ oligofrenii – jednak po chwili z ulg_ odrzuci_em t_ my_l: musia_bym to przecie_ zauwa_y_ du_o wcze_niej. A je_eli nie ja, to z pewno_ci_ moje otoczenie…
Rozwiawszy w_tpliwo_ci co do mojego zdrowia psychicznego, pomimo chwilowego (wzrastaj_cego) zniech_cenia postanowi_em podj__ raz jeszcze trud wygenerowania jednego z podstawowych dokument_w gospodarki magazynowej – Pz. P_ynnie prze_lizn_li_my si_ – komentuj_c i uzgadniaj_c nasze kroki przez telefon – przez kolejne stopnie procesu tworzenia, a_ do chwili…
– Jakie typy dokument_w do wygenerowania mo_e pan zobaczy_? – spyta_em.
– Wz, RR+, RR–, MM– i MM+ – wyrecytowa_ r_wnie spokojnym co przed godzin_ g_osem ucze_ Zenona z Kition.
I dopiero w_wczas – po ponad godzinnym telefonicznym szkoleniu z zakresu konfiguracji systemu – zorientowa_em si_ w sytuacji. – Prosz_ teraz przycisn__ klawisz ze strza_k_ skierowan_ w d__. – O, jest. – powiedzia_ triumfalnie m_j rozm_wca. – To on tu pewnie ca_y czas by_ – elokwentnie zauwa_y_. – W takim razie dzi_kuj_ bardzo za pomoc. Do us_yszenia.
W owej chwili, kiedy spokojnie – mia_em w ko_cu nie byle jakiego nauczyciela – od_o_y_em s_uchawk_ na wide_ki, pi_tek sta_ si_ jeszcze rado_niejszy ni_ zwykle…